Poradnik - dla tych którzy chcą kupić, lub właśnie kupili Berneńczyka

Berneński Pies Pasterski
Czyli: puszysta, czarno-biało-ruda przytulanka, obdarzona ujmującym charakterem.
Urzekająca wyglądem, wdziękiem a zniewalająca dobrocią i oddaniem.

Żadne zwierzę nie potrafi odwzajemnić się taką miłością jak pies, a już szczególnie mając taki charakter jak berneński pies pasterski. On dzieli z nami radości i smutki; za opiekę, pieszczoty i strawę odpłaca miłością, wiernością i przywiązaniem. Zdecydowaliście się państwo na jego kupno a ten poradnik pokaże wam drogę poprawnego postępowania z dorastającym szczeniakiem.

Przygotowanie miejsca
Zanim sprowadzimy do domu mały, puszysty kłębuszek przygotujmy mu odpowiednie warunki w domu lub ogrodzie. Pomieszczenie, w którym ma przebywać nasz pies powinno być czyste, suche oraz niezbyt chłodne (mimo, iż niektórym się wydaje, że pies, który kocha śnieg lubi spać w miejscu niedogrzanym). Do psiej budy nie powinien przedostawać się deszcz ani wiatr, a w upalną pogodę powinna ona chronić przed promieniami słonecznymi. Wymiary budy dla naszego berneńczyka nie powinny być mniejsze niż 80 x 100 cm. Psie legowisko powinno być tak obszerne, aby pies mógł swobodnie się wyciągnąć, stanąć i obrócić. W miejscu gdzie ma mieszkać musi się czuć dobrze i pewnie.

Dobrze aby buda nie stała bezpośrednio na gruncie lecz na żwirze lub płytach betonowych - na izolatorach chroniących przed wilgocią. Siennik lub materac nie powinny być zbyt miękkie, gdyż wpływa to niekorzystnie na skórę psa. Legowiskiem dla naszego szczeniaka może też być z powodzeniem otwarta górą skrzynka o niskich bokach umieszczona w spokojnym miejscu pod dachem. Jeśli przewidujemy, że nasz berneńczyk będzie przebywał w kojcu to należy go ogrodzić siatką ocynkowaną, umocowaną na stalowych, betonowych lub drewnianych słupkach.

Kojec może być też ogrodzony drewnianym płotem ale taki płot może posłużyć naszemu małemu do ogryzania i po jakimś czasie będzie do wymiany. Dobrym rozwiązaniem są też gotowe panele (siatka zgrzewana i lakierowana) wraz ze słupkami, które można kupić w dużych sklepach ogrodniczych. Wysokość płotu powinna mieć ok. 150-160 cm. Siatkę lub płot należy zagłębić ok. 20 cm w grunt lub zrobić podmurówkę, aby pies nie miał możliwości podkopania się. Dobrze jest też zadaszyć cały kojec lub przynajmniej jego większą część a podłoże wyłożyć płytami betonowymi lub zrobić wylewkę. Wtedy łatwiej utrzymać kojec w czystości a nasz pupil nie będzie miał możliwości wylegiwania się na mokrej ziemi. Co do wymiarów to nie ma żadnych reguł choć im większy będzie kojec tym lepiej dla psa. Przy tym wszystkim musimy pamiętać, że nasz berneńczyk nie jest psem typowo kojcowym więc kojec nie powinien mu służyć za dom a jedynie jako miejsce schronienia, do którego i z którego powinien mieć swobodny dostęp.

Dla nas kojec jest też bardzo wygodny - są sytuacje kiedy trzeba koniecznie gdzieś zamknąć psa a takim właśnie najbezpieczniejszym miejscem jest jego kojec. Jeśli nasz berneńczyk będzie przebywał w mieszkaniu też należy mu przygotować własny kąt, gdzie się chętnie położy i jednocześnie nikomu nie będzie przeszkadzał. Pamiętać należy, że berneńczyk lubi być w bezpośrednim, chociaż wzrokowym kontakcie ze swoim panem, lubi mieć wszystko i wszystkich "na oku".

Do domu ze szczeniakiem

Tansport od hodowcy do domu
Szczeniaka zaleca się odebrać od hodowcy wczesnym rankiem. Młody psiak pozna wówczas przy świetle dziennym swoje nowe otoczenie i łatwiej zniesie rozłąkę z matką i rodzeństwem. Jeśli zamierzamy przewozić szczeniaka samochodem na dalszą trasę prosimy wcześniej hodowcę aby go nie karmił. Gdy najedzonemu maluchowi zdarzy się podczas pierwszej podróży zwymiotować; może wywołać to awersje do tego sposobu podróżowania. Chrońcie też małego przed przeciągami. Najlepiej przewozić go na kolanach, albo na siedzeniu, gdyż jazda na podłodze źle wpływa na jego samopoczucie. Najlepszym rozwiązaniem jest transport w specjalnej klatce, która też przyda się później w domu. Takie klatki można dzisiaj kupić bez problemu, jednak nie do każdego auta taka klatka się zmieści.

Pierwsze dni pod nowym dachem

Przyjechaliśmy do naszego domu. Rozpoczynamy od pokazywania naszemu małemu pieskowi całego otoczenia, które stanowić będzie teraz jego królestwo. Przemawiając do malucha należy cały czas wołać go po imieniu. Po zapoznaniu go z domowymi pieleszami zabieramy wystraszonego szczeniaczka do ogrodu, w miejsce przeznaczone do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Każdy osiągnięty "sukces" nagradzamy pochwałą, głaszcząc psinę z aprobatą. No cóż, może się zdarzyć nieszczęście, że pies nabrudzi w domu. Nie krzyczmy wówczas, lecz wyrażajmy swe niezadowolenie słowami, np: "fuj", lub "fe". NIGDY nie zanurzajmy nosa szczeniaka w kałuży czy w kale - to najgorszy błąd. Po każdym jedzeniu wyprowadzamy malca do "psiej toalety". Miejsca, które szczeniak pobrudził w domu należy polać środkiem dezynfekcyjnym wydzielającym ostrą woń. Wykluczy to dalsze zanieczyszczanie tych okolic.

Warto przyzwyczaić szczeniaka do załatwiania swych potrzeb fizjologicznych w określonym miejscu. Piesek ma bowiem inklinacje do "podlewania" naszych ulubionych drzewek, krzewów i kwiatów, a suczka zostawia wypalone miejsca na naszym ogrodowym trawniku. Trudno przy naszym kochanym berneńczyku zachować piękny ogród czy trawnik, poza bowiem załatwianiem potrzeb fizjologicznych ma on dużą ochotę na kopanie dołów i dziur w trawniku. Tym zakusom musimy energicznie przeciwdziałać, gdyż w przeciwnym razie zastaniemy któregoś dnia, np. wykopane wszystkie cebulki kwiatowe (dla naszego nowego mieszkańca zrobić coś takiego będzie wielka frajdą). Nie można ograniczać mu popołudniowej i wieczornej racji pożywienia w celu uniknięcia nocnego wychodzenia ze szczeniakiem. Jeśli nasz piesek ma rozwijać się prawidłowo musi dostawać posiłek regularnie, a wieczorna kolacja jest szczególnie ważna, gdyż nocny spokój sprzyja prawidłowemu trawieniu. W pierwszych dniach pobytu szczeniaka w domu nie należy zapraszać gości. Maleństwo powinno oswoić się i zapoznać z nową rodziną i otoczeniem.

Aby szybciej przyzwyczaić szczenię do nowych warunków najlepiej jest położyć mu na jego legowisko jakiś przedmiot z poprzedniego miejsca. Może to być mały kawałek derki lub jakaś zabawka, której zapach przypomni mu matkę i rodzeństwo, a jednocześnie wzbudzi jego zaufanie do nowego miejsca. Gdy pies przyzwyczai się już do swego legowiska unikajmy wszelkich zmian. Małe berneńczyki potrzebują (w przeciwieństwie do dorosłych psów) dużo ciepła, które możemy im zapewnić przykrywając je lekkim kocykiem. Ale i tak należy się spodziewać, że pierwsze noce budzić nas będzie skomlenie maleństwa domagającego się wpuszczenia do sypialni. Jeżeli nie chcemy aby pies spał z nami to nie możemy wówczas ulegać słabości, gdyż ciężko nam będzie potem wyegzekwować posłuszeństwo. Dwie, trzy noce szybko miną i piesek będzie już znał swoje miejsce w rodzinie. W pierwszych dniach pobytu w nowym domu szczeniak powinien przebywać jak najczęściej ze swym panem. Pies to zwierzę stadne i cechę te odziedziczył po swoich przodkach.

Najsilniejsze zwierzę w stadzie obejmuje (często przemocą) przewodnictwo. W przypadku naszego pieska role przewodnika przejmuje pan i pies musi to uznać. Pozostali członkowie naszej rodziny należą do stada. Obecność naszego szczeniaka w domu to dla nas nowe obowiązki i konieczność zmiany niektórych przyzwyczajeń. Starajmy się jednak aby pies nie "rządził" w domu. Od pierwszego dnia należy tłumić skłonności naszego malucha do skakania po tapczanach, łóżkach czy fotelach. Przyjaźnie lecz zdecydowanie nie pozwalamy mu na takie wyskoki.

Tresura - Dalszy ciąg wychowania

Berneński pies pasterski nie sprawia kłopotu w wychowaniu i odpowiednim ułożeniu. Trzeba jednak włożyć w tresurę dużo cierpliwości i tolerancji, gdyż jest on psem wrażliwym i uczuciowym. Absolutnie nie należy stosować w nauce krzyku ani bicia. Więcej to zaszkodzi niż pomoże. Dużo lepsze wyniki osiągniemy stosując nagradzanie psa przysmakami, głaszcząc go i przemawiając ciepłym głosem. Każde bowiem wychowanie powinno być oparte na przywiązaniu i miłości człowieka do psa. Im wcześniej rozpoczniemy edukacje naszego psiaka tym szybciej osiągniemy spodziewane efekty. Od momentu pierwszego spaceru należy założyć psu obrożę.

Później zakoduje on sobie, że kiedy sięgamy po smycz to dla niego pora spaceru. Zanim jednak to nastąpi szczeniak będzie próbował zdjąć założone mu "okowy" . Reakcją na smycz jest często wyrywanie się, zapieranie, a nawet rzucanie się na ziemię. Spacer na smyczy to podstawowa umiejętność naszego pieska. Szczęśliwi są mieszkańcy osiedli, na których jest możliwość wolnego wybiegu dla naszych ulubieńców. Jednak zawsze może zaistnieć sytuacja, kiedy prowadzenie na smyczy będzie konieczne. Z innych podstawowych komend pies powinien zostać nauczony wykonywania poleceń: "siad", "zostań", "do nogi", "wróć" itp. Nasz berneńczyk jest psem inteligentnym, szybko wiec przyswoi sobie nowe polecenia i będzie je trwale respektował. Polecenia muszą być jednak zawsze krótkie i niezmienianie. Używać należy tych samych słów wiążących się z danym rozkazem. Z nauką nie można jednak przesądzać. Początkowo poszczególne ćwiczenia nie powinny trwać dłużej niż 15 minut. Nie możemy doprowadzać do zniechęcenia i zmęczenia psa.

Wskazane są dłuższe przerwy i zmiana kolejności ćwiczeń. Nie możemy jednak kończyć ćwiczenia gdy psiak usiłuje postawić na swoim. Zwycięzcami musimy być zawsze my, gdyż w przeciwnym wypadku nasze stanowisko przewodnika sfory zostanie zachwiane. Do nauki wybieramy zazwyczaj ustronne, ciche miejsce. Pies musi być skoncentrowany i skupiać uwagę na poleceniach swego pana. Ruch pojazdów, hałas i inni ludzie rozpraszają uwagę ciekawego berneńczyka i przeszkadzają w skupieniu. Podczas szkolenia pies musi mieć pełne zaufanie do naszych rąk. One powinny pieścić, podawać smaczne kąski a w razie potrzeby pomóc. Wielkim błędem wychowawczym jest używanie rąk do bicia, targania za uszy itp. Jeśli pies zasłużył na karę, poza słowną reprymendą i pokazaniem niezadowolenia ("fe"), można uderzyć go co najwyżej zwiniętą gazetą (tzw. gazetowym klapsem). Nie chodzi o to aby sprawić naszemu zwierzakowi ból, lecz tylko zaakcentować, że nie akceptujemy jego zachowania. Można złapać go za kark i zdecydowane potrzasnąć. To dla małego wystarczająco ciężka kara, bo jeszcze z okresu przebywania z matką szczenię pamięta surowość takiej interwencji. Dobrze wychowany pies nie powinien żebrać przy stole. Wielu ludzi nie przestrzega tej lekcji wychowawczej, bo jakże oprzeć się widokowi małego szczeniaczka, który usiądzie przy naszym stole, przekrzywi łebek i patrzy z oczekującymi na kęs smutnymi oczami.

Powinniśmy być jednak w tej sprawie nieprzejednani. Po jakimś czasie psiak sam zrozumie (bez szkody dla jego samopoczucia), że jego jedzenie jest w misce i nie ma co oczekiwać przy stole. Dla nas jest to bowiem sympatyczne gdy rzucimy mu kawałek, np. kiełbasy ze stołu, cóż jednak powiedzą nasi, goście, kiedy dorosły już berneńczyk położy ociekający śliną pysk na obrusie domagając się smakowitego kęska? Wprowadźmy wiec zasadę: w czasie naszych posiłków kuchnia i jadalnia są dla psa " tabu" . Kolejnym problemem wychowawczym będzie pozostawianie psa samego w domu. Pól biedy, jeśli zostawia się go na wybiegu czy w ogrodzie. W domu musimy go jednak do tego przyzwyczaić. Berneńczyki na ogół oswajają się z tym szybko, choć niechętnie i z rozczarowaniem zostają na swoim legowisku, gdzie najczęściej przesypiają nieobecność właścicieli. W przypadku pozostawiania samych szczeniąt należy usunąć z ich bezpośredniej bliskości te przedmioty, które mogłyby zostać pogryzione (buty, książki, kable elektryczne).

Można zostawić maluchom gumowe zabawki, kości czy specjalne gryzaki. Jeśli chcemy przyzwyczaić małego szczeniaczka do podróżowania należy to robić małymi kroczkami. Pierwsze jazdy autem powinny się odbyć na czczo. Podczas dłuższych tras musimy przewidzieć przerwy. W dalsza drogę zabieramy zawsze miskę do picia i jedzenia. Jeśli parkujemy gdzieś samochód pozostawiając psa w środku, to starajmy się zatrzymać w cieniu i pamiętajmy o pozostawieniu uchylonych okien. Jednym z większych problemów dla właścicieli berneńskich psów pasterskich są typowe dla tej rasy objawy... radości. Mimo słusznej postury i wagi pies nasz ciesząc się, np. z naszego powrotu - skacze wysoko, co nie zawsze, biorąc pod uwagę warunki pogodowe, może być dobre dla naszego ubrania. Przy małych szczeniakach okazywanie radości bywa rozkoszne, pomyślmy jednak wówczas, że będą kiedyś ważyły 40 - 50 kilogramów. W sytuacji opisanej powyżej dużym błendem byłoby jednak karcenie psa. Każdy przyzna że nikt nas tak serdecznie nie przywita w domu jak nasza psina.

Warto jednak nauczyć psa reakcji, np. na gest reki, aby w ekstremalnych warunkach pogodowych uniknąć przykrych konsekwencji. Jeśli przyzwyczaimy pieska za młodu nie będzie później kłopotu, zgodnie z zasada: drzewko się nagina, drzewo nie. Nie należy również karać naszego berneńczyka gdy wytarza się w fekaliach, bądź w czymś innym cuchnącym. Tarzanie się należy do pierwotnych instynktów psa i niezwykle trudno je wykorzenić. Najlepiej unikać miejsc, na których pies miałby możliwość znalezienia jakiejkolwiek "pachnącej rzeczy". Jeśli jednak już cos takiego się przytrafi, należy go po prostu wykąpać. Ewentualne nieposłuszeństwo lub zrobienie czegoś, czego my nie pochwalamy nie może wpłynąć na obrażanie się na naszego pupila. Pies bardzo szybko zapomina co zrobił i karanie go po jakimś czasie nie ma najmniejszego sensu. A już oczywiście absurdalne są kary typu: dziś nie dostaniesz jedzenia lub nie pójdziesz na spacer. Wielkim błędem jest tez zwabienie nieposłusznego psa smakołykiem aby go potem ukarać. Ma on wówczas wrażenie, że został ukarany za to, że przyszedł do pana.

Wychowanie psa to ciągła, nieprzerwanie powtarzająca się praca. Wrodzone odruchy i instynkty można zmienić lub przytłumić, jednak nigdy się ich zupełnie nie wykorzeni. Przy każdym ich nawrocie powtarzamy naukę na nowo. Może jedynie okres pobudzenia płciowego stanowi wyjątek. Popęd do utrzymania gatunku jest bardzo silny i niecelowe jest tłumienie go poprzez stosowanie zakazów i kar.

Przy wychowaniu naszego berneńczyka Powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na następujące sprawy:
odzwyczaić psa od nieustannego szczekania przy wchodzeniu i wychodzeniu gości.
zwrócić uwagę aby nie szczekał na każdy dzwonek telefonu, czy inne dźwięki dochodzące, np. z telewizora
musimy nauczyć psa, że samochód na jezdni jest pojazdem, którego należy się obawiać
z wodą należy berneńczyka oswajać stopniowo, aby nie zrazić go do kąpieli
dobrze jest nauczyć naszego psa by nie brał od obcych osób żadnego pożywienia
nie można tolerować gonienia przez psa zwierząt domowych, a zwłaszcza kur, kaczek, gęsi.

Oczywiście możemy naszego berneńczyka nauczyć jeszcze wielu pożytecznych rzeczy. Wydaje nam się jednak, że jeśli pokonamy wszystkie wymienione w tym rozdziale trudności będziemy mogli pogratulować sobie sukcesu; nasz piesek będzie bardzo dobrze przygotowany do dorosłego życia. Tym wszystkim, którzy zamierzają szkolić swego psa jeszcze dalej, aby mógł wykonywać inne użytkowe prace zalecamy powierzenie nauki fachowcowi. Do specjalistycznego szkolenia potrzeba bowiem znacznych umiejętności i dużego doświadczenia.

Racjonalne żywienie

Musimy pamiętać, że psy to zwierzęta drapieżne. Ich przodkowie spożywali swoją zdobycz ze skórą, sierścią, kośćmi i wnętrznościami. Do swojej nie zjedzonej w całości zdobyczy wracali nawet wtedy gdy zrobiła się nieświeża i cuchnąca. Oczywiście pies nie żywił się tylko upolowaną zwierzyną; zjadał również owoce, nasiona, warzywa i w ten sposób zaopatrywał organizm w witaminy i sole mineralne.

Dziś posiadacze berneńczyków nie muszą się martwic jak zdobyć odpowiednie pożywienie dla swego ulubieńca. Producenci prześcigają się w przygotowywaniu odpowiednich karm dla psów w zależności od masy ciała, wieku i wymagań. Nie należy jednak kupować tych najtańszych.

My polecamy póki co sprawdzone marki pokarmu: BENTO KRONEN, ROYAL CANIN, EUKANUBA i ACANA. Każda z tych karm ma odmianę dla szczeniaków ras dużych (large breed puppy) i taką należy małemu podawać. Kupić je można w specjalistycznych sklepach przy lecznicach i szkółkach dla psów. Można też skontaktować się z przedstawicielem handlowym, który dowiezie nam karmę na telefon. Najlepiej opłaca się kupno 15-20sto kilogramowych worków karmy a porcjowanie i rodzaj doradzi nam już sprzedawca. Odpowiednia porcja tej karmy dostarcza psu wszystkiego czego potrzebuje i nie trzeba go już niczym dokarmiać. Taki worek powinien starczyć na kilka tyg. My podajemy "Bento Kronen - lamb&rise" i "Acana - Adult". Oczywiście można urozmaicić psuu dietę i raz w tygodniu podać ugotowanego kurczaka ( nam zostanie dobry rosół :)

Należy pamiętać, że nasz berneńczyk nie jest zjadaczem resztek, jakie zostają z posiłków człowieka. Jest tam zbyt wiele przypraw szkodliwych dla jego organizmu. Błędne karmienie może być przyczyną wielu chorób wewnętrznych, skórnych, może też doprowadzić do nadmiernej otyłości. Nie należy naszemu psu dawać cukierków, ciastek, czekolady i innych słodyczy mimo, że bardzo je lubi. Nie stosując się do tych zakazów i ulegając przymilnie proszącemu berneńczykowi możemy spowodować zaburzenia w trawieniu, otłuszczenie, bądź egzemę. Darujmy wiec sobie słodkie smakołyki przy karmieniu naszych ulubieńców. Pies nie ma takiego poczucia smaku jak człowiek i może otrzymywać codziennie ten sam pokarm. Owszem ma swoje ulubione przysmaki, lecz w żaden sposób nie zaszkodzimy mu jeżeli będziemy je podawać nie za często.

Ci którzy chcą swojego psiaka karmić jedzeniem "domowym" powinni wiedzieć, że podstawą każdej karmy jest mięso. Oprócz soli, witamin i składników smakowych zawiera przede wszystkim białko. Unikać należy jedynie wieprzowiny, a zwłaszcza jej tłustych części. Mięso odleżałe, nawet trochę woniejące jest lekko strawnym pokarmem. Mimo, że surowy pokarm jest zdrowszy od gotowanego, wielu właścicieli woli dawać ten ostatni aby uniknąć przykrego zapachu przy oddechu psa. Z potraw mięsnych najczęściej podajemy podroby: serca, żołądki, wątrobę, ozór itp. Wszystkie mięsne dania drobno kroimy, gdyż pies nie przeżuwa posiłku, ale go połyka w całości. Niewątpliwym psim rarytasem są kości. Nasz berneńczyk poradzi sobie nawet z największymi. Niebezpieczne są jedynie długie kości ptasie, gdyż odrywają się często od nich drzazgi, które mogą spowodować przebicie jelita, bądź utkwić w pysku. Kości wygotowane są bezwartościowe jako pokarm, służą jedynie do zabawy. Kości zawierają wapń, białko i inne substancje potrzebne do budowy ciała, a ich gryzienie wzmacnia u psa dziąsła i zęby. Największą wartość użytkową mają kości młodych zwierząt. Musimy jednak je podawać z umiarem, gdyż ich nadmiar może spowodować kłopoty z wydalaniem (twarde odchody), a także wzdęcia. Po piątym roku życia zaleca się zmniejszyć dzienna rację kości. Wysokowartościowym pokarmem są również ryby.

Pies daje sobie dobrze radę z miękkimi ośćmi i głową. U ryb dużych należy ości usunąć oraz wyciąć ostre, przednie płetwy. Ryby morskie można podawać surowe lub gotowane, rzeczne tylko po ugotowaniu. A teraz parę słów o pokarmie roślinnym. Oprócz białka, witamin i składników mineralnych rośliny zawierają przede wszystkim cukry i skrobie. Do pokarmów tych należą głównie: ryż, kasze, płatki owsiane, śruty zbożowe, a także owoce i warzywa. Kilkutygodniowym szczeniętom podajemy warzywa gotowane, starsze psy mogą otrzymywać surowe. W diecie psa nie powinno być ziemniaków , chleba, nasion roślin strączkowych i kukurydzy.

Składniki mineralne i mikroelementy zawarte w pokarmie roślinnym służą nie tylko do budowy kośćca, ale również do procesów przemiany materii.

Niezbędnym dodatkiem do pożywienia psa są wszystkie witaminy oraz wapń i fosfor (zwłlaszcza dla psów młodych, u których może wystąpić krzywica i słaby rozwój). Uzupełnienie ich niedoborów dokonuje się poprzez podanie odpowiednich zestawień dodatków witaminowych. Zapotrzebowanie na wapń i fosfor zostaje zaspokojone, gdy podamy pokarm z zawartością 0,5% każdego z tych składników mineralnych. Żywienie naszego berneńczyka musi być dostosowane do jego wieku i ciężaru, a także do ruchu jaki mu zapewniamy. Orientacyjnie pies 10 kilogramowy powinien otrzymać 650 g pożywienia dziennie, 20 kilogramowy - 1 kg pożywienia a 50 kilogramowy - 2 kg. O właściwie wymierzonej porcji świadczy całkowicie wylizana miska. Przy błagalnym wzroku naszego "futrzaka" możemy dodać nieco więcej karmy przy następnym posiłku. Pamiętajmy jednak aby wszystkie posiłki były pozbawione ostrych przypraw, takich jak np. papryka czy pieprz...

Żywienie szczeniaka

Małe berneńczyki uzyskują w pierwszym roku swojego życia bardzo szybki przyrost wagi. W tym czasie następuje intensywny wzrost kośćca i mięsni, a także zmiana uzębienia. Musimy więc zrozumieć, że przy tak wielkiej pracy, jaką musi podjąć ten młody organizm niezwykle ważne jest odpowiednie żywienie.

Poniżej podajemy państwu menu jakie wasz berneńczyk dostawał w hodowli: 1 surowy kurczak + 0,5 kg marchwi + 5 gałązek zielonej pietruszki + pół selera przemielić razem (najlepiej elektryczną maszynką do mięsa) i wymieszać. Tak przygotowaną surową karmę należy podzielić na dzienne porcje i zamrozić.
Dzienna porcja to dwie szklanki takiej karmy na dzień. Z tym, że piesek ma to dostać na cztery razy - czyli po pół szklanki na jeden posiłek. Porcje dzienne trzeba oczywiście systematycznie zwiększać proporcjonalnie do wagi szczeniaka.
Uwaga! Każdą dzienną surową porcję należy przegotować i w trakcie dosypać 3 szklanki ryżu. Gotować na małym ogniu aż ryż się rozgotuje (ok. 20 min)
Do karmy trzeba koniecznie dodać "SALVIKAL". Można też opcjonalnie dodawać "Can-Vit" i "CANIVITON FORTE 30" w ilościach podanych na opakowaniu zależnych od wagi psa.
Dwa razy w tygodniu biały twarożek - porcja 10 dkg.
Raz w tygodniu surowe żółtko - można dodać do twarożka.
Berneńskie maluchy mogą dostać też dwa razy w tygodniu kość cielęcą do gryzienia.

NIE podawać: mleka i żadnego tłustego jedzenia. Mleko spowoduje biegunkę a tłuszcz choroby skóry, łupież i matowienie sierści. Unikać również podawania ziemniaków i kaszy.

Oczywiście możecie państwo karmić swojego szczeniaka także karmą suchą. Jest o wiele wygodniejsze, tylko że droższe. Wtedy należy pamiętać o dwóch rzeczach:
Kupować TYLKO renomowane marki jak np. wymieniony wcześniej Bento Kronen czy Acana.

Do takiej gotowej karmy można ( ale nie koniecznie ) dodawać także wspomniany wcześniej "SALVIKAL" , "Can-Vit" i "CANIVITON FORTE 30"
Państwa szczeniak był w hodowli przyzwyczajany do karmy suchej, więc można bez problemu przejść od razu na taką. Należy tylko pamiętać że ma to być karma dla szczeniaków ras olbrzymich (large breed puppy) a porcjowanie jest zawsze na opakowaniu albo na stronach www producenta.

W czasie spożywania pokarmu nie należy psu przeszkadzać. Nie wolno wówczas go wołać ani głaskać, aby nie wyzwalać instynktu bronienia swojej zdobyczy. Pies powinien mieć swoją własną miskę, która przed każdym posiłkiem musi być starannie wymyta. Najpraktyczniej postawić ją na posadzce, z której łatwo będzie zmieść i sprzątnąć resztki pokarmu. Miska powinna być ciężka np. z grubego szkła aby piesek nie "chodził z nią" po całym pomieszczeniu.

Nie zapominajmy o wolnym dostępie psa do wody - najlepiej przeznaczyć na to drugą miskę nie zapominając o zmianie wody na świeżą przynajmniej raz na dzień.
O tym czy nasz pies jest żywiony prawidłowo można wywnioskować po jego odchodach. Jeśli pies zjadł za dużo kości odchody będą białe lub biało-żółte, twarde lub kruszące się. Odchody ciemnobrunatne do czarnych świadczą o nadmiarze mięsa. Kał nieforemny, papkowaty mówi, że psu naszemu podano zbyt wiele mało treściwych dodatków. Częste wynoszenie i zakopywanie pokarmu świadczy, że pożywienie jest zbyt obfite.

Zgłoszenie psa do Związku Kynologicznego

Ponieważ macie państwo psa z hodowli rodowodowej, więc należy go zgłosić do najbliższego oddziału Związku Kynologicznego. Tam przedstawić otrzymaną od nas metryczkę i odebrać rodowód. Oczywiście wiąże się to z kosztami, bo trzeba opłacić składki członkowskie itd. Ale nie są to wielkie sumy a należąc do ZKwP macie państwo np. możliwość bezpłatnej konsultacji z opiekunem rasy ( pytać o 'sekcję berneńczyków' ) który może pomóc i doradzić w wielu sprawach. Na początek najlepiej umówić się i podjechać ze szczeniakiem. Wtedy opiekun rasy (przeważnie jest to sędzia albo asystent kynologiczny) odpowie na wszystkie wasze pytania i doradzi np. odpowiedniego weterynarza na waszym terenie - co jest bardzo, bardzo ważne.

Dobór lekarza weterynarii

To akurat jest BARDZO ważna sprawa, gdyż nie każda 'lecznica dla zwierząt' ma odpowiednie podejście do psów rasowych a już na pewno do berneńczyków. Pamiętajcie, o tym że wasz pupil to nie jakiś tam kundel, tylko Berneński Pies Pasterski a weterynarz który nie zna statusu i 'parametrów' tej rasy nie będzie wam nawet w stanie powiedzieć czy np. pies ma nadwagę czy nie. Napisałem tu akurat o 'nadwadze', bo gdy jechaliśmy pierwszy raz na poważną wystawę to potrzebny był 'papier' o szczepieniach. Więc pojechaliśmy do najbliższego weterynarza a on wystawiając zaświadczenie stwierdził, że pies jest otyły i nie ma szans... a na tej międzynarodowej wystawie piesek zdobył złoty medal. Weterynarz ten, po prostu nie znał 'parametrów' rasy i niepotrzebnie nas zestresował. Tak samo może być z rozpoznawaniem chorób (albo raczej brakiem poprawnego rozpoznania albo... niewłaściwym rozpoznaniem). Znamy niestety kilka przypadków, gdzie błędna diagnoza i złe leczenie doprowadziły do śmierci psa, który cierpiał na zupełnie inną przypadłość do wyleczenia 'od ręki'. Dlatego uczulamy was na tym punkcie - weterynarz najlepiej kiedy jest rekomendowany przez ZK albo polecony przez doświadczonego hodowcę na waszym terenie. Oczywiście życzymy wam jak najmniej wizyt u weterynarza, ale kiedy pojawi się jakiś problem i nie bedą państwo wiedzieli 'co począć' proszę nie obawiać się do nas zadzwonić - zawsze służymy radą w każdej sprawie.

Szczepienia

Każde szczenię 'otrzymuje' od matki przeciwciała, które dają mu odporność na groźne choroby. Jednak jedno szczenię utrzymuje tą odporność krócej (6 tygodni) inne dłużej (12 tygodni). Dlatego też stosuje się metodę trzykrotnego szczepienia w którym pierwsze ma miejsce w 6-tym tygodniu życia, drugie w 8/9 tyg. i ostatnie w 12-tym tyg. życia. Ten system zapewnia pełną ochronę dla każdego szczeniaka. Jeżeli odebrali państwo szczeniaka przed 3-cim szczepieniem to nie można o nim zapomnieć. Do tych szczepień polecamy szczepionki DURAMINE albo NOBIVAC.

Do szczepienia przeciwko wściekliźnie nie trzeba się śpieszyć. Można spokojnie poczekać aż maluch skończy 6 miesięcy i dłużej. Należy to jednak uzgodnić z lekarzem, gdyż czasami sytuacja wymaga wcześniejszego zaszczepienia. Przy tej okazji zapytajcie weterynarza o szczepionkę HEXADOG - jest to kompletna profilaktyczna szczepionka przeciwko chorobom zakaźnym i wściekliźnie włącznie. Szczepienie HEXADOG-iem jest o tyle korzystne, że pies jest 'kłuty' tylko raz na rok a nie kilka razy, za każdym razem na co innego - wychodzi to też oczywiście taniej

Odrobaczenia

Wasz pupil był odrobaczany w hodowli w trzecim tyg. życia preparatem PYRANTEL oraz w piątym tyg. preparatem PRATEL. Jeżeli odebrali państwo szczeniaka przed 3-cim szczepieniem (tym wspomnianym wyżej) to przed nim należy także odrobaczyć. Późniejsze profilaktyczne odrobaczenia można 'wykonywać' samemu w domu ustalając tylko wcześniej z lekarzem ich częstotliwość i rodzaj preparatu. Przeważnie są to tabletki, których ilość w zależności od wagi psa dodajemy do karmy.

Ireneusz Lelonek
hodowla psów ras: Labrador Retriever, Berneński pies Pasterski i Landseer
www.aresibo.pl
www.landseer.pl


UWAGA: Ten 'poradnik' powstał w oparciu o nasze doświadczenia i przeczytane książki jednak z pewnością nie jest doskonały i zawsze będzie można tu coś dodać a może ująć.
Jeżeli masz jakieś sugestie, to prosimy o wyrażenie tego w mailu do nas - z góry dziękujemy.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie