SIBERIAN HUSKY - Wychowanie Husky

Pamiętając o tym, że husky nie jest typowym przedstawicielem rodziny Canis familiaris trzeba wpierw zdefiniować pojęcie "wychowania", czy jak kto woli - szkolenia. Nie można postępować z husky tak jak z owczarkiem czy psem stróżującym, dlatego nie wszystkie książki poświęcone ogólnie szkoleniu psów można wprowadzać w czyn. Na pewno nie można wymagać od husky bezwzględnego posłuszeństwa - przychodzenia na każdorazowe zawołanie, bezwzględnego chodzenia przy nodze. Jeśli się to nam uda, bardziej prawdopodobny jest przypadek niż pojęcie wyszkolonego husky.

Komendy takie jak siad, waruj rewelacyjnie będą wykonywane w domu, w zamian za ciasteczko - na dworze sporadycznie, a dokładniej wtedy kiedy nasz husky nie będzie miał nic innego do roboty, co nieczęsto się zdarza. Co więcej - husky musi rozumieć i widzieć sens wykonywanych poleceń... Bardzo ważny jest czas poświęcany psu, trzeba go przeznaczyć dla czworonoga jak najwięcej by zbudować silną więź łączącą obie strony.

Dla husky jest to ważne, bo jak wiadomo jest to pies stadny. W wychowaniu husky najważniejsze są cierpliwość, konsekwencja i opanowanie. Nie można sobie pozwolić na wrzaski czy bicie nieposłusznego (naszym zdaniem) psa. Zachowanie husky trzeba kształtować od samych początków, nie można ulec niewinnie wyglądającym szczeniakom i dać im "na jakiś czas" spokój. Husky to rasa szalenie inteligentna - wykorzysta słabość swojego pana jak tylko się da.

Koniecznie zatem trzeba stać się dla psa autorytetem i przewodnikiem stada. Tylko wtedy husky bardziej będzie cenił towarzystwo właściciela od swobodnego życia. Przy ukazywaniu swojej wyższości nad psem trzeba używać raczej perswazji i wykazać się pomysłowością bo husky szybko może się zrazić, a nawet obrazić jeśli spotkają go jakieś "nieprzyjemności". Przy szkoleniu husky często zbawienne okazuje się jego łakomstwo - dużo rzeczy jest w stanie zrobić za pyszny smakołyk. I to można wykorzystać przy nauce przychodzenia na zawołanie.

Pamiętajmy o tym, aby pies nie kojarzył wykonania tej komendy z jednoznacznym powrotem do domu wg schematu: | słyszę "chodź" więc przychodzę, zapinają smycz i wracamy do domu". Podobnie w sytuacji gdy pies będzie nam nieposłuszny i jakimś sposobem (cudem) uda się nam go złapać, kiedy poniosą nas emocje i zaczniemy na niego krzyczeć, trudno wymagać potem chętnego wracania na zawołanie. W nauce tej komendy dobrze jest wykorzystać długą, kilkunastometrową linkę i często wybierać się na otwarte przestrzenie. Mały szczeniak nie jest jeszcze tak pewny siebie jak młodzik i zazwyczaj stara się pilnować swoich właścicieli. Możemy utrwalić w nim ten odruch, często chowając się za drzewa, kamienie, w wysokiej trawie tak aby pies sam musiał nas odnaleźć.

Specyficzne są też stosunki husky z innymi psami. Nie są to psy agresywne, wręcz przeciwnie - lubią towarzystwo innych ale silnie zakorzeniony system hierarchii często ujawnia się w chęci dominacji, co nie zawsze podoba się towarzyszom zabawy. Częste kontakty z innymi psami różnych rozmiarów i charakterów nauczą psa życia w psiej społeczności. Świeżo upieczeni właściciele szczeniąt husky często popełniają poważny błąd biorąc malucha na ręce gdy zmierza w jego kierunku inny pies, większy lub groźnie wyglądający. Postępując tak na pewno nie wychowamy odpowiednio husky.

Husky powinien odróżniać pracę w zaprzęgu od zwyczajnego spaceru. Ucząc psa chodzenia na smyczy tak, aby nie utwierdzać otoczenia w przekonaniu, że to husky wyprowadza swojego pana na spacer można sięgnąć po dwa sposoby. Stosując tzw. halter (kantar) zakładany na pysk psa powstrzymujący go przed ciągnięciem, ale jednocześnie nie oduczający go chęci do takiej pracy. Nie stwarza oporu, działa tak, że pies jest zmuszony odwrócić głowę jeśli zaczyna ciągnąć. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, że pies na spacerze nie musi chodzić przy nodze ale o to by nie gonił przed siebie jak postrzeleniec.

Aby nasz Husky był szczęśliwy musi biegać. Nie luzem po łąkach, bo bieganie bez celu szybko mu się nudzi i zajmie się raczej kopaniem dołków czy polowaniem na gryzonie i ptactwo. Aby zachować sportową sylwetkę i być husky nie tylko z nazwy pies powinien pracować w zaprzęgu. Zaprzęg to nie tylko 8 psów i sanie/wózek - to także jeden pies i właściciel na rowerze. Najlepiej jeśli jednak psy są dwa - pracują wtedy chętniej, bo na zasadzie rywalizacji.

Zazwyczaj mając jednego psa nie chcemy podchodzić do treningu ambicjonalnie, pokonując duże dystanse w krótkim czasie, dlatego towarzysz husky może reprezentować inna rasę, jeśli w okolicy nie znamy innych właścicieli psów zaprzęgowych. Lina przy rowerze koniecznie musi być wyposażona w amortyzator, aby niwelować wszelkie nieprzyjemne szarpnięcia które mogą psa zniechęcać. Dobrze jest też zamontować metalowy wysięgnik nad przednim kołem aby do minimum ograniczyć możliwość wplątania się liny w przednie koło, co zazwyczaj nie kończy się ciekawie. Jeśli chodzi o długość liny nie powinna być ona krótsza niż półtora metra. Lepiej nie przypinać jej do siebie, a do nieruchomej części przodu roweru. Wtedy można przypiąć także linkę asekuracyjną na wszelki wypadek, gdyby lina główna się zerwała.

Jednym z ważnych aspektów posiadania husky są stosunki panujące między nim a małym dzieckiem. Normalny husky, bez żadnych zaburzeń psychiki NIGDY nie zrobi dziecku krzywdy celowo. Jest to rasa ufna względem domowników, cierpliwie znosi zabawy dzieci. Jednak nie można zapominać, że husky to pies silny i energiczny. W zabawie może skoczyć na dziecko i je niechcący przewrócić lub zadrapać.

Absolutnie nie można pozwalać by małe dzieci wyprowadzały husky na spacery, bo wtedy raczej będą przypominać chorągiewkę. Husky, który będzie towarzyszem zabaw dziecka trzeba starannie wychować, przede wszystkim pokazać, że nie on jest najważniejszy - bo zapędy dominacyjne względem dziecka mogą się skończyć nieciekawie gdy np. maluch niepostrzeżenie zbliży się do miski psa.

Magda Król
http://www.siberianhusky.pl/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Artykuły powiązane

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie