Pies, jak tarcza

Wiele osób nadal traktuje zwierzęta, jak przedmioty. Można do nich strzelić z wiatrówki dla zabawy, cisnąć w ścianę, a jak się znudzą wyrzucić do lasu. Przekonują o tym historie psów z tarnogórskiego azylu dla bezdomnych zwierząt "Cichy kąt".

Maks jest trzyletnim mieszańcem doga argentyńskiego. Postawny, duży pies o białej sierści ubarwionej kilkoma kolorowymi łatkami wesoło merda ogonem i domaga się wyjścia z kojca. Aż trudno uwierzyć, że jego poprzedni właściciel z Osiedla Fazos miał nim rzucać o ścianę i wieszać na kolczatce. Dwa lata temu przywiązał Maksa do bramy azylu. Na sierści sprayem wypisał imię psa. Otella, czarnego dużego mieszańca do azylu trzy lata temu przyprowadził jego właściciel, choć przed wolontariuszami "Cichego kąta" udawał, że znalazł zwierzę.

- Może dlatego, że kiedy pies zrywał się z łańcucha przy budzie, właściciel strzelał do niego z wiatrówki - opowiada Krzysztof Mikołajczyk, sekretarz azylu "Cichy kąt". Kiedy Otello zjawił się w schroniska, dwa śruty tkwiły jeszcze nad lewym okiem psa i w tylnej łapie. Wolontariusze robią wywiady na własną rękę. - Nie wszystko daje się udowodnić. Dlatego wielu spraw nie zgłaszamy. Po prostu ratujemy te psy - przyznaje Mikołajczyk. Historie psiaków warto znać wcześniej, zanim pies zostanie adoptowany. - Ludzie się czasami dziwią, że znamy historię każdego psa. Opowiadamy o tym świadomie. Osoba, która chce wziąć czworonoga do domu, musi wiedzieć z jaką odpowiedzialnością to się wiąże, że pies na widok kolczatki może uciekać lub warczeć. Zresztą wywiad przeprowadzamy też z przyszłymi właścicielami - wyjaśnia Anna Kozdraś, wolontariuszka azylu. Aktualnie w azylu jest 50 psów. Te, które są tutaj tak długo, jak Maks i Otello mają coraz mniejszą szansę na adopcję. Ludzie ich nie chcą, słusząc historie ich pieskiego życia. - Nie wiem dlaczego ludzie znęcają się nad zwierzętami. Trzeba ich o to zapytać - rozkłada bezradnie ręce Mikołajczyk. - Chyba przemoc sprawia im patologiczną przyjemność - dodaje Anna Kozdraś.

Cichy kąt pomaga

W okresie letnim szczególnie wiele psów jest zwyczajnie wyrzucana z domów, bo właściciele jadąc na wakacje, nie mają co z nimi zrobić. Miłośnicy zwierząt apelują, żeby zamiast wyrzucać psy oddać je do schroniska. Wolontariusze "Cichego kąta" chętnie poradzą, z kim i gdzie się skontaktować. Sami pomagają głównie bezdomnym zwierzętom.

"Cichy Kąt" jest czynny codziennie od godz. 9 do 14. Telefon kontaktowy: 600 634 303. Warto także zajrzeć na stronę internetową azylu: www.schronisko.prv.pl

"Cichy Kąt", Tarnowskie Góry, ul. Wiśniowa 35. Numer konta: "Cichy Kąt", PKO BP 73 1020 2368 0000 2402 0161 3033.

 

http://www.naszemiasto.wp.pl/pies/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie