Nie kupuj psa w worku

Nie kupuj „psa w worku".

            Jakiś czas temu pisałem o tym jak rozpoznać dobrego hodowcę, w tym odcinku chcę Państwu pokazać do jakich konsekwencji prowadzi brak takiego rozpoznania.

Warunkiem wstępnym szczęśliwego życia psa i jego właściciela jest dopasowanie psa do trybu życia jego ludzkiej części stada. Jeśli na etapie decyzji o wyborze rasy i osobnika nie postawimy sobie pytania „Czy ten konkretny pies pasuje do mnie?", sprawy mogą się potoczyć naprawdę źle.

Wina nie leży jednak zawsze po stronie właściciela. Opisany poniżej przypadek pokazuje jak nieuczciwe zachowanie hodowcy wpływa na relacje pomiędzy psem i jego panem oraz środowiskiem ich życia.

 „Pomocy, mój 65 kilogramowy pies atakuje wszystkie psy spotkane na spacerze! Nie mogę go utrzymać, boję się, że komuś coś zrobi, a ja przecież odpowiadam za zachowanie mojego zwierzęcia" - z taką informacją zadzwoniła do mnie ostatnio pewna pani. Pies jest rasowy (detali nie zdradzam, bo chodzi mi o opisanie problemu), ma w tej chwili 3 lata. Został kupiony

w zarejestrowanej hodowli. Wyboru szczeniaka dokonano na podstawie umaszczenia i sugestii hodowcy („ Ten szczeniak będzie najodpowiedniejszy"). Okazało się, że zwierzę ujawniało zachowania agresywne już w szczenięcym wieku. Zaniepokojonym właścicielom po wielu tygodniach od zakupu szczeniaka, udało się skontaktować z hodowcą, który poinformował ich, że takie zachowania przejawia matka psa. Dodał ponadto, że hyperagresja suki ( w zoopsychologii takie zaburzenie zachowania określa się inaczej agresją zinstrumentalizowaną a objawia się ona brakiem fazy ostrzegawczej i fazy uspokojenia, czyli pies atakuje bez ostrzeżenia i nie może przestać) pomaga w uzyskaniu dobrego psa stróżującego. Po tej rozmowie hodowca przestał odpowiadać na telefony właścicieli z prośbą o pomoc w wychowaniu psa. Ci postanowili więc skonsultować się z weterynarzem, gdyż przeczytali, iż kastracja zwierzęcia przeprowadzona

w odpowiednim momencie jego życia, może znacząco osłabić zachowania agresywne (jest to prawdą, o ile zabieg nastąpi tuż przed dojrzewaniem płciowym psa), ale dowiedzieli się, że psa tej rasy nie kastruje się przed ukończeniem 3 roku życia.  Na wystawach, sędziowie kynologiczni, którzy oceniali tego psa, byli zachwyceni jego eksterierem (wyglądem i budową) i sugerowali właścicielom dołożenie wszelkich starań, by pies uzyskał prawa reproduktora. Zdesperowani właściciele udali się z psem na szkolenie. Podczas zajęć pies był bity przez instruktora, gdy tylko okazywał agresję. Teraz atakuje również mężczyzn, którzy unoszą ręce lub wykonają jakiś inny ruch, który pies interpretuje jako zagrożenie. Spacery z nim są udręką, więc stają się coraz krótsze i nie odbywają się w dobrej atmosferze, gdyż właściciele psa wychodzą na spacer zdenerwowani, tym co się może wydarzyć. Każdy wybuch agresji psa potwierdza tylko ich niepokój. Błędne koło bezradności.

Nigdy nie jest tak, że wina leży tylko po jednej stronie. W tym przypadku zawiniło wiele osób.

Na zachowanie psa wpływają nie tylko czynniki genetyczne, ale też sposób jego wychowania.

Właściciele wybrali psa na podstawie niewłaściwych kryteriów, nie obejrzeli rodziców szczeniaka , „ślepo" zaufali hodowcy, nie rozpoczęli działań prewencyjnych, gdy zwierzę było jeszcze młode (socjalizacja z psami i rozsądnie prowadzone szkolenie) i na pewno popełnili mnóstwo błędów wychowawczych.

Hodowca nie powinien dopuszczać do skojarzeń psów niestabilnych pod względem zachowania, powinien poinformować klientów o specyfice rasy,  pokazać im rodziców miotu oraz pomóc im w wyborze właściwego szczeniaka, zamiast pozbywać się problemu i odpowiedzialności. Taki hodowca nie myśli o doskonaleniu rasy, ale o zarabianiu pieniędzy kosztem naiwnych klientów.

Weterynarz powinien dokonać zabiegu. Większość lekarzy weterynarii zgodzi się na wykonanie zabiegu kastracji po ukończeniu przez zwierzę pierwszego roku życia. Hormony płciowe są wtedy potrzebne zwierzęciu do ukończenia budowy układu ruchu (szkieletu i mięśni), jednak jeśli zwierzę wykazuje poważne zaburzenia zachowań, należy przeprowadzić operację wcześniej. Uzyskamy wtedy być może psa o drobniejszej budowie, ale za to o lepszym zachowaniu.

Treser wygenerował u podrastającego psa agresję względem ludzi. Owszem, powinien on blokować wybuchy agresji psa, ale bez stosowania przemocy bezpośredniej (bo pies się wtedy uczy, że powodem bólu jest człowiek), ale takich bodźców awersyjnych, których pies nie kojarzy z ludźmi (np., bardzo intensywny dźwięk, gdy pies przejawia nieprawidłowe zachowanie).

Sędziowie kynologiczni  powinni zwracać uwagę nie tylko na wygląd, ale i na zachowanie psa na wystawie. W opisanym przypadku, mogli oni nie zaobserwować agresji u ocenianego psa, bo takie zwierzę zachowuje się inaczej, gdy jest otoczone tłumem innych psów.  Nie zmienia to faktu, że przed ostateczną oceną powinny zostać przeprowadzone testy behawioralne. Zwierzę, które ich nie zda, nie powinno mieć certyfikatu uprawniającego do reprodukcji.

Życie nie jest czarno - białe. Jedynie wiedza i zdrowy rozsądek pozwalają na rozpoznanie odcieni szarości ważnych dla ludzi i psów.

Marcin Wierzba
WORTAL PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie